Z racji miejsca, w którym pracuję nie wypada mi nosić zbyt odważnego mani. Kolory mają być delikatne, stonowane i najlepiej żeby nie rzucały się w oczy. Na początku nawet nosiłam samą odżywkę, ale dla maniaczki lakierowej to była katorga. W związku z czym, wczoraj skusiłam się na delikatny liliowy lakier z firmy Rimmel o wdzięcznej nazwie "How do you lilac it?" (nr 620). Oczywiście nie obyło się też bez wzorku. Na palcu serdecznym i kciuku zmalowałam białą farbką akrylową delikatne kwiatuszki. Efekty możecie ocenić poniżej:
(Zdjęcia robione w świetle lampki)
(Zdjęcia robione w świetle lampki)
Dobrej nocy :)
Dziękuję, ale widzę też, że muszę bardziej zadbać o skórki :)
OdpowiedzUsuńKolor Rimmela śliczny :)
OdpowiedzUsuń