25 stycznia 2013

Moja mini kolekcja balsamów do ust.

Hejka Kochane ;* Znowu zrobiłam przerwę, kurczę muszę nauczyć się systematyczności. Niestety teraz taki okres, że już drugi raz w tym miesiącu mam antybiotyki i nie miałam siły myśleć o notkach. Ale naprawdę postaram się poprawić ;) A teraz pokażę Wam moją małą kolekcję, zaczęło się oczywiście od Carmexu w słoiczku. Przedstawionego na którymś blogu ;) Tzn kiedyś w przeszłości, też używałam balsamów ale raczej sporadycznie. Teraz staram się dbać bardziej. Dobra bez zbędnego gadania, przechodzimy do rzeczy. Każdy balsam pokrótce opisze. Z góry przepraszam za jakość zdjęcia. 



1. Od niego się wszystko zaczęło, nie muszę chyba nikomu przedstawiać, tradycyjny Carmex w słoiczku recenzja >>tutaj<<

2. Balsam do ust Tisane- chyba nikt się nie obrazi jak napiszę, że to polski odpowiednik Carmexu. Dla mnie super, spełnia swoją rolę, nawilża, regeneruje szczególnie w taką pogodę, z czystym sumieniem polecam. 

3. Pomadka Nivea Hydro Care - kupiłam na promocji, z uwagi na to że gdy byłam młodsza zachwyciła mnie bardzo. Teraz nie wiem czy zmienili w ciągu tych kilku lat coś w składzie, czy to ja jestem bardziej wymagająca. Taki zwyklaczek. Nawilża, ale nie na długo. Krzywdy nie zrobi. Może komuś się spodoba.

4. Carmex Wiśniowy kupiony przed wyjazdem do pracy. Skuszona wygodniejszą aplikacją. Mega zapach, działanie takie samo jak w Carmexie w słoiczku. Co tu więcej pisać, polecam.

5. Nivea SOS LIP REPAIR- ratowałam się zwiedzając galerię ;) Również spełnia swoje zadanie, może przeszkadzać komuś apteczny zapach. Dla mnie to nie problem. 

6. Wiśniowy kremik Oriflame- napisze o nim niedługo gdyż mam go dopiero kilka dni. Również pięknie pachnie :) 

7. Smakowa pomadka ochronna z My Secret- moja koleżanka miała kiedyś taką fioletową i była super, a ta ... niestety pachnie jak świeczka zapachowa, i NIC nie robi. Zapach skutecznie mnie zniechęcił, no chyba, że ktoś lubi smarować usta świeczką (konsystencja jest podobna.). 

To by było na tyle. 
Buziaki ode mnie ;* 


6 komentarzy:

  1. Kremik z Oriflame ma cudowne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak samo cudowny zapach, mam nadzieję, że się spiszę ;)

      Usuń
  2. numerek 5 pierwszy raz widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Carmex rządzi:) ja uwielbiam ten w słoiczku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie oba są świetne, przy czym ten w tubce ma duży plus za aplikację :) Nie trzeba się "babrać" paluszkami ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz :)
Każdy czytam z uśmiechem, i na każdy staram się odpowiedzieć.:)
Cieszę się, że znaleźliście czas na mojego bloga, zawsze staram się odwdzięczyć tym samym :)

Luśka :)